Sąd nakazał także wypłatę 5 tys. zł zadośćuczynienia kobiecie. Wyrok jest prawomocny. To już drugi proces w tej sprawie; w pierwszym sąd uniewinnił oskarżonego. W drugim postępowaniu w sądzie rejonowym, po rozpatrzeniu dodatkowej opinii psychologa, sąd dał wiarę zeznaniom kobiety i uznał winę właściciela szkoły. Ten odwołał się od wyroku, ale sąd w procesie apelacyjnym utrzymał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu dla oskarżonego. Sąd uznał jedynie, że skazany zapłaci nie 10 a 5 tys. zł zadośćuczynienia kobiecie. Sąd uznał, że nie ma powodów, by nie dać wiary kobiecie. Wszystko przemawia - zdaniem sądu - za tym, że została zgwałcona. Sąd utajnił przebieg rozprawy ze względu na dobro osobiste pokrzywdzonej. Wojciech P. został oskarżony o to, że w 2006 r. podstępem zwabił po lekcji jazdy swoją kursantkę do jednego z pomieszczeń ośrodka szkolenia i tam ją zgwałcił. Poszkodowana nie poinformowała o tym wówczas nikogo. Dopiero, kiedy jej siostra chciała pójść do tej samej szkoły na kurs prawa jazdy, powiedziała o gwałcie rodzinie, a ta zawiadomiła prokuraturę. Poszkodowana kobieta ukończyła kurs prawa jazdy, a egzamin zdała za pierwszym podejściem.