Powodem jest nieco inny sposób wyliczania daty tych świąt w obu obrządkach, co sprawia że tylko raz na jakiś czas Wielkanoc obchodzona jest przez katolików i prawosławnych w tym samym terminie. W tym roku katolicka Wielkanoc wypada 23 marca, prawosławna - dopiero 27 kwietnia. Pięć tygodni - to największa możliwa różnica w datach Świąt Wielkanocnych w obu obrządkach. Jak wynika z wyliczeń wieloletniego kalendarza, w najbliższych kilkudziesięciu latach najczęściej będzie to różnica jedno- lub pięciotygodniowa albo święta w tym samym terminie. Przed rokiem Boże Narodzenie w obu obrządkach obchodzono właśnie w tym samym czasie, dwa lata temu - prawosławni mieli Święta Wielkanocne tydzień po katolikach. O wyliczaniu terminu Wielkiej Nocy zadecydowano na pierwszym soborze powszechnym w 325 roku w miejscowości Nicea (obecnie Turcja). Jedną z głównych przyczyn zwołania tego soboru była różnica w terminach świętowania Wielkiej Nocy w różnych regionach Imperium Rzymskiego. Do przestrzegania ustalonej wówczas daty powołany został patriarcha aleksandryjski. Współcześnie różnica bierze się stąd, że w obu obrządkach termin święta wyliczany jest jednak w nieco inny sposób, mimo tego, że zarówno u katolików, jak i prawosławnych, data ustalana jest według kalendarza księżycowego, po pierwszej wiosennej pełni. Katolicy świętują Wielkanoc zawsze w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni Księżyca. Cerkiew prawosławna uznaje jeszcze jeden warunek: niedziela wielkanocna musi wypadać po zakończeniu Paschy żydowskiej (która jest także świętem ruchomym), bo dla wyznawców prawosławia oba święta są silnie ze sobą związane. Dlatego Wielkanoc katolików i prawosławnych ciągle przesuwa się względem siebie. W Polsce ma to znaczenie tam, gdzie skupiska wyznawców prawosławia są największe w kraju, czyli przede wszystkim na Białostocczyźnie. Nie ma dokładnych danych o liczbie prawosławnych w Polsce. Hierarchowie Cerkwi szacują, że w naszym kraju jest ok. 550-600 tys. wyznawców prawosławia, z czego połowa mieszka w północno- wschodniej Polsce.