Wichura, która w nocy z piątku na sobotę szalała nad całym Podlasiem, była tak silna, że zrywała z domów dachy i elewacje. Łamała też konary drzew, które utrudniają przejazd na wielu odcinkach dróg. W sumie w całym regionie uszkodzonych zostało kilkanaście budynków, Strażacy musieli interweniować niemal w każdej części regionu, jednak najbardziej ucierpieli mieszkańcy powiatów: grajewskiego, białostockiego, monieckiego, sokólskiego, augustowskiego i bielskiego. Jak podało Wojewódzkie Stanowisko Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, najwięcej zdarzeń związanych z burzami miało miejsce w powiecie grajewskim - 58. Uszkodzonych zostało 12 budynków na 10 posesjach, w tym 10 domów i dwa budynki gospodarcze. Wiatr uszkodził także 7 innych budynków w innych miejscach w regionie. Zniszczone są głównie dachy, konstrukcje dachów albo elewacje budynków. Zerwane dachy, pożary od uderzeń piorunów Domy zostały uszkodzone m.in. w Mogilnicach w gminie Sztabin. O jeden z domów oparło się powalone drzewo, pogięta została blacha, uszkodzone jest też ogrodzenie i zerwane przyłącze energetyczne. W innym gospodarstwie zerwane elementy dachu stodoły pospadały na drogę, a w jeszcze innym uszkodzony został dach domu i konstrukcja dachu. Dachy uszkodzone zostały także m.in. w Rybakach i Osowcu w powiecie monieckim, a także w Sokołach w powiecie wysokomazowieckim. Bardzo silne wyładowania doprowadziły także do dziewięciu pożarów, które wybuchły od uderzenia piorunów. Dom palił się m.in. w Dobrzyniewie Dużym koło Białegostoku, gdzie straty oszacowano na 30 tys. zł. Na 500 tys. zł oszacowano natomiast straty po pożarze w miejscowości Perki Lachy w gminie Sokoły, gdzie palił się kompleks budynków gospodarczych. Uratowano mienie o takiej samej wartości. Na 200 tys. zł oszacowano też straty po pożarze stodoły w Dubowie II w gminie Suwałki, w której były maszyny rolnicze, siano, słoma i zboża. Wichura zabrała prąd, synoptycy nadal ostrzegają Gwałtowna nawałnica pozbawiła prądu kilkadziesiąt gospodarstw. Jeszcze około 12 tys. odbiorców w regionie nie ma po burzach prądu - poinformował rzecznik PGE Dystrybucja Białystok Andrzej Piekarski. O godzinie 6. rano prądu nie miało 29 tys. odbiorców. Do południa większość awarii ma być usunięta. Wiatr łamał także gałęzie. Do straży pożarnej wciąż napływają takie zgłoszenia, zwłaszcza z dróg lokalnych, gdzie dopiero teraz te szkody zauważyli przejeżdżający ludzie. Łącznie zdarzeń związanych z usuwaniem skutków wiatru było około 200. W całym województwie podlaskim obowiązuje pierwszy w trzystopniowej skali poziom zagrożenia burzami. Towarzyszą im opady deszczu i gradu oraz silny wiatr, osiągający w porywach do 90 km/h. Synoptycy ostrzegają - niewykluczone są także trąby powietrzne.