W poniedziałek obchodzony jest w Polsce Dzień Babci, we wtorek - Dzień Dziadka. Białostocki sąd przygotował z tej okazji informację o niektórych regulacjach prawnych związanych z dziadkami i babciami. Sąd przypomina, że kodeks rodzinny daje dziadkom m.in. możliwość starań o założenie rodziny zastępczej dla wnuków, ale mogą też domagać się decyzji sądu w sprawie kontaktów z nimi, nawet kiedy rodzice dzieci tego zabraniają. W Sądzie Rejonowym w Białymstoku rocznie jest do dziesięciu spraw z pozwu dziadków, domagających się umożliwienia im kontaktu z wnukami. Chodzi o sytuacje, gdy rodzice dzieci nie zgadzają się na to, bo np. mają z dziadkami zatarg, czy zupełnie inny pomysł na wychowanie swoich pociech. Sąd każdorazowo sprawdza, co takiego się wydarzyło, że rodzice zabraniają dziadkom kontaktu z wnukami. Bada też, czy dziadkowie wcześniej uczestniczyli w ich życiu, pomagali w opiece nad nimi i robili to w sposób prawidłowy oraz czy kontakt z dziadkami będzie służył ich dobru, czy ma pozytywny wpływ na rozwój emocjonalny. Jeżeli sąd podziela racje dziadków, wówczas - nawet wbrew woli rodziców - daje dziadkom możliwość kontaktów z wnukami w określonych terminach. Białostocki sąd przypomina, że jeżeli rodzice nie będą realizować takiego orzeczenia sądu, to mogą ponosić konsekwencje finansowe w postaci kary pieniężnej, której wysokość ustali sąd rodzinny w odrębnym postępowaniu. Jeżeli jednak sąd uzna, że kontakty z dziadkami mogą szkodzić dobru dziecka, może ich zakazać. - Trzeba pamiętać, że postanowienie sądu nie jest na zawsze. Jeżeli zmieni się sytuacja, to sąd może zmienić postanowienie - powiedziała sędzia Elżbieta Cylwik, przewodnicząca IV wydziału rodzinnego i nieletnich białostockiego sądu rejonowego. Sąd przypomina też przepis dotyczący możliwości domagania się od dziadków alimentów. Np. gdy ojciec dziecka nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego i nie ma możliwości ściągnięcia tych pieniędzy od niego przez komornika. Matka dziecka może wówczas pozwać dziadka lub babcię (może pozwać dziadka lub babcię nie tylko z rodziny byłego partnera, ale i własnej; może też pozwać wszystkich). Jeśli jednak sąd zasądzi alimenty od któregoś z dziadków, to może to zrobić jedynie do wysokości czwartej części alimentów. Czyli np. jeśli ojciec dziecka jest zobowiązany do płacenia 500 zł alimentów, to od jednego z dziadków byłaby to kwota maksymalnie 125 zł. - Bo w pozostałym zakresie powinna pomagać reszta dziadków. I choć tego w sentencji wyroku nie będzie, to będzie to zawarte w jego uzasadnieniu. Sąd nie może zasądzić alimentów od tych, którzy nie zostali pozwani - tłumaczy sędzia Cylwik. Sąd zwraca jednak uwagę, że dziadkowie nie mają takiego obowiązku alimentacyjnego, jak rodzice. Czyli jeśli ich dochody są niskie, a koszty ich utrzymania (czy leczenia) te dochody pochłaniają, sąd może oddalić pozew o zasądzenie od nich alimentów. Dziadkowie mogą mieć też uprawnienia rodziny zastępczej. Np. w sytuacji, gdy rodzice są niewydolni wychowawczo ale również wtedy, gdy małoletnia dziewczyna rodzi dziecko. Dotyczy to także sytuacji śmierci rodziców dziecka, np. w wypadku. Jak wyjaśniła sędzia Cylwik, najlepiej jest, kiedy dziecka "nie wyrywa się" z jego rodziny, by umieścić je w placówce opiekuńczo-wychowawczej, a właśnie powołuje rodzinę zastępczą stworzoną przez dziadków czy pełnoletnie rodzeństwo. W ubiegłym roku w Białymstoku było ok. 170 dzieci w rodzinach zastępczych, a ponad połową z nich opiekowali się ich dziadkowie. Dziadkowie zakładający rodziny zastępcze mogą liczyć nie tylko na wsparcie finansowe ośrodków socjalnych, ale też na pomoc specjalistów pracujących w ośrodkach adopcyjnych.