Niedziela na świętego Rocha to współczesne wydanie starych odpustów. To nawiązanie do tkwiącej w ludziach pamięci o dawnych odpustach, kiedy to zjeżdżali się goście do parafii, uczestniczyli w sumie (czyli głównej Mszy świętej) i brali udział dzisiaj powiedzielibyśmy w pikniku. Czego na odpuście nie było? Były stragany, tandetne zabawki, artyści uliczni. Był gwar, święto i zabawa. Tak też jest i tu w skansenie. Obok zabawek z Chin miejscowy rzeźbiarz rylcem wykonuje płaskorzeźbę. Produkty masowe przeplatają się z ręczną robotą. Poza niewątpliwymi zaletami zakupu miodu, czy wiejskiego chleba, goście mogą kupić wiele przydatnych przedmiotów wykonywanych kiedyś na terenie północnego Mazowsza a dziś już tylko przez zapalonych rzemieślników. W pięknej scenerii kurpiowskich chat Kurpianki haftowały swoje serwetki, wycinały wycinanki, kowal kuł podkowy, teraz już tylko na szczęście. Toczyło się życie jak na odpuście. Artysta amator rozkłada sztalugi i wprawną ręką utrwala klimat tego miejsca. Jak na odpuście ...