Do "Biedronki" natychmiast został skierowany patrol i policyjny pirotechnik oraz jednostki straży. Ulicę zamknięto, a klientów i pracowników sklepu ewakuowano. Na razie nie są znane szczegóły zdarzenia. Ładunku wybuchowego nie znaleziono - podobno wybuch miał nastąpić po godzinie od telefonu, który odebrał oficer dyżurny. Krzysztof Kapusta podejrzewa, że był to kolejny głupi wybryk. Dodaje, że ustalenie sprawcy to kwestia czasu. Wszystkie fałszywe zgłoszenia w ostatnim czasie zostały zweryfikowane, a ich sprawcy - szybko namierzeni. Powinno to być przestrogą dla innych - skłonnych do głupich żartów osób, mówi policjant. Policjanci zabezpieczają miejsce zdarzenia. iva