Impreza, w której wzięło udział kilkudziesięciu konnych i piechurów, odbyła się pod hasłem "Dnia Tradycji Rzeczpospolitej". Jego punktem kulminacyjnym była Banderia Sarmacka, z okazji 390. rocznicy bitwy pod Chocimiem. Jak podkreślali organizatorzy - największej bitwy XVII wieku. Banderia, to nazwa konnego oddziału lub orszaku, asystującego uroczystemu pochodowi czy powitaniu dostojnych osób. W Białymstoku było to blisko trzydziestu konnych, część w tradycyjnych strojach szlachty, inni np. w strojach łuczników. Byli też goście z Ukrainy, członkowie tamtejszego Towarzystwa Kurkowego. Inscenizacja miała przypominać uroczysty powrót wojsk polskich po bitwie pod Chocimiem. Po mszy św. w białostockiej katedrze, salwie armatniej na powitanie konnych i części oficjalnej, oddział przejechał ulicami miasta do parku przy kościele św. Rocha, gdzie miały miejsce pokazy sprawności jeźdźców, strzelectwa i fechtunku. Wśród organizatorów Dnia Tradycji Szlacheckiej w Białymstoku jest Fundacja Obowiązek Polski, założona kilka miesięcy temu w Białymstoku. Chce ona m.in. organizować imprezy dla szerszej publiczności, by przypominać historię i propagować patriotyzm. Prezes fundacji Dariusz Wasilewski powiedział, że podobnej imprezy nie było w Białymstoku od wybuchu II wojny światowej. - Trzydziestu konnych to jest naprawdę duży wysiłek. Wszyscy w strojach sarmackich z czasów, gdy Polska była piękna, wielka, wręcz wiktorialna - podkreślił. W jego ocenie, były to czasy, gdy Polska była "w szpicy" narodów całego świata. - Powinniśmy tę tradycję kultywować, ale oczywiście przekładać na dzień bieżący: czyli zostawać w Polsce, rozwijać się, pracować - dodał Wasilewski. W imprezie uczestniczyli członkowie białostockiej grupy Rota Ryngraf oraz członkowie bractw kurkowych z Warszawy i Łomży. Wasilewski zwrócił uwagę, że taka działalność to nie tylko kwestia odpowiedniego stroju, ale też treningi np. jazdy konnej czy ćwiczenia szermierki na szable. Bitwa pod Chocimiem (obecnie południowo-zachodnia Ukraina) została stoczona we wrześniu i październiku 1621 roku pomiędzy armią Rzeczypospolitej pod rozkazami Jana Karola Chodkiewicza (po jego śmierci - dowodzoną przez Stanisława Lubomirskiego), a armią turecką sułtana Osmana II. Różne źródła podają różną liczebność sił obu wojsk. Po stronie RP najczęściej mowa jest o ok. 50-60 tys. jazdy i piechoty, siły tureckie były dwa razy większe. Zamknięte w warownym obozie siły polsko-litewsko-kozackie skutecznie się broniły, uniemożliwiając Turkom i ich sojusznikom wejście w granice RP. Oblężenie zakończyło się taktycznym zwycięstwem armii Rzeczypospolitej, ukoronowanym podpisaniem traktatu pokojowego.