Kradzież uniemożliwiła ruch elektrycznych pociągów m.in. do Suwałk i Grodna na Białorusi. Na czas naprawy spółka Przewozy Regionalne zorganizowała komunikację zastępczą na odcinku z Białegostoku do Czarnej Białostockiej i dopiero tam pasażerowie - dowiezieni autobusami - przesiadali się do pociągów. - Dotyczyło to pięciu pociągów - powiedziała dyrektor spółki Elżbieta Załuska. Jak poinformował Andrzej Kierman z Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku, skradziono ok. 150 metrów trakcji, poza tym złodzieje zdewastowali ok. 650 metrów. Policja szuka złodziei. To kolejne przypadki kradzieży trakcji elektrycznej w województwie podlaskim, w sierpniu odnotowano ich kilka. Sprawców tamtych kradzieży nie udało się dotąd ustalić, choć śledztwa wciąż trwają. Kolejarze przypuszczają, że mogą się tym zajmować wyspecjalizowane grupy. Kradzieże mają bowiem miejsce na linii pod napięciem 3 tys. volt, trzeba więc wiedzieć, jak bezpiecznie odciąć przewody. Niewykluczone, że grupa działa na terenie całego kraju.