Jak informuje białostockie biuro prognoz, w Białymstoku w nocy z poniedziałku na wtorek było minus 25 stopni C. Była to najniższa temperatura w Polsce. Z tego powodu problemy z uruchomieniem silników samochodów miało wielu mieszkańców północno-wschodniej Polski. Na trasy nie wyjechało siedem autobusów PKS w Białymstoku i trzy w Łomży. Problemy miały także Zakłady Komunikacji Miejskich w Suwałkach i Łomży. W Suwałkach popękały rury wodociągowe. Kilkaset osób nie miało wody, ale awarie zostały usunięte. Jak informują strażacy, do niecodziennej sytuacji doszło w nocy w Augustowie, gdzie podczas akcji gaszenia domu zamarzł zawór autopompy strażackiej. Pożar gasiły dwie inne jednostki, ale dom i tak doszczętnie spłonął. Strażacy w Podlaskiem 22 razy wyjeżdżali do pożarów, głównie spowodowanych przez urządzenia grzewcze i piecyki. Dochodziło także do zwarcia instalacji elektrycznej. - Wiele pożarów spowodowanych jest nieszczelnością systemów kominowych. Tylko we wtorek mieliśmy kilka takich pożarów - powiedział rzecznik podlaskiej straży pożarnej Marcin Janowski. W nocy, która jeszcze przed mieszkańcami woj. podlaskiego, temperatury mają ciągle być bardzo niskie - do ok. minus 20 stopni Celsjusza.