Poinformował o tym w poniedziałek prokurator Janusz Sobieski z Prokuratury Okręgowej w Łomży, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Dwa tygodnie temu sąd zatrzymanego urzędnika aresztował na miesiąc. Zaskarżyły to obie strony, bo prokuratura chciała aresztu 3-miesięcznego, obrońca - zwolnienia z aresztu. Sąd Okręgowy w Łomży zdecydował o zastosowaniu tzw. aresztu warunkowego, czyli z możliwością zamiany go na 50 tys. zł poręczenia majątkowego. Prok. Sobieski dodał, że poręczenie majątkowe wpłynęło w poniedziałek, a to oznacza, iż podejrzany opuści areszt. Akcję kontrolowanego wręczenia mu łapówki przeprowadzili policjanci z wydziału do walki z korupcją, który działa w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Zgłosił się tam przedsiębiorca z Łomży, zbulwersowany działaniami urzędnika prowadzącego u niego kontrolę. Ten mówił bowiem o wielu uchybieniach i nieprawidłowościach w firmie, za co grożą wysokie kary finansowe, ale miał też sugerować, że mógłby ich nie wykazać w wynikach kontroli, jeśli otrzyma za to 15 tys. zł. Miało to stanowić ułamek rzekomo grożących kar. Przedsiębiorca zawiadomił policję, a ta, za zgodą prokuratury, postanowiła przeprowadzić akcję kontrolowanego wręczenia łapówki. Wtedy przedsiębiorca zgodził się na warunki zaproponowane przez kontrolera i umówił się na przekazanie gotówki w mieszkaniu tego mężczyzny. Zaraz po wręczeniu łapówki kontrolera zatrzymali funkcjonariusze. Prokuratura Okręgowa w Łomży postawiła mu zarzut przyjęcia 15 tys. zł korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej i uzależniania wykonania czynności służbowej od otrzymania takiej korzyści. Anna Krysiewicz, rzeczniczka oddziału ZUS w Białymstoku, któremu formalnie podlegał zatrzymany kontroler z inspektoratu w Zambrowie poinformowała, że od poniedziałku nie jest on już pracownikiem ZUS, bo zakończyła się procedura odwołania go ze stanowiska.