Jak poinformował rzecznik suwalskiej prokuratury Ryszard Tomkiewicz, śledztwo zostało umorzone, ponieważ nie udało się ustalić sprawców tych incydentów. Postanowienie nie jest jeszcze prawomocne. W sierpniu ubiegłego roku nieznani sprawcy zniszczyli w 14 miejscowościach w gminie Puńsk, gdzie są największe w kraju skupiska mniejszości litewskiej, 28 tablic i jeden pomnik, na którym namalowano farbą znak nacjonalistycznej organizacji Falanga. Na pomniku, oprócz zamazanych litewskich napisów, pojawiła się również nazwa narodowego obozu radykalnego Falanga powstałego w 1935 roku. Organizacja ostro występowała przeciwko Żydom. Prowadząca śledztwo suwalska prokuratura okręgowa miała pewne podejrzenie. Powołała biegłego z zakresu badań fizykochemicznych, który miał zbadać zniszczone tablice i pomniki. Porównywał on użyte farby na zamalowanych tablicach. Okazało się, że są one dość popularne i tylko na tej podstawie nie można było nikomu przedstawić zarzutów. Zamalowanie tablic w Puńsku było w ubiegłym roku jednym z najpoważniejszych incydentów o charakterze nacjonalistycznym w województwie podlaskim. Ale nie jedynym. Prokuratura Okręgowa w Łomży wciąż prowadzi śledztwo dotyczące napisów i zniszczeń na ogrodzeniu i pomniku upamiętniającym ofiary mordu Żydów w Jedwabnem. Prowadzi także śledztwo dotyczące namalowanie treści antysemickich na cmentarzu żydowskim w Wysokiem Mazowieckiem. Miały też miejsce inne incydenty, np. zniszczenie gwiazdy Dawida stworzonej z bukszpanów w Białymstoku, które zostało już umorzone z powodu niewykrycia sprawców.