W grudniu 2011 roku wandale zniszczyli w Odrynkach m.in. krzyż prawosławny umieszczony na bramie wjazdowej skitu (tak jest nazywana prawosławna pustelnia) i przecięli przewód doprowadzający prąd z agregatu do zabudowań, a ciągnik z przyczepką wepchnęli do fosy, która otacza skit. Zniszczyli też siedem drewnianych uli. Sprawę prowadziła Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku, gdzie powołana jest specjalna grupa śledcza, zajmująca się różnymi incydentami o podłożu nacjonalistycznym czy religijnym, które miały miejsce w Podlaskiem w 2011 roku. M.in. sprawą zniszczenia pomnika ofiar mordu Żydów w Jedwabnem, czy próby podpalenia Domu Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku. Szefowa hajnowskiej prokuratury Lucyna Siegień-Wasiluk powiedziała, że postanowienie o umorzeniu dochodzenia w sprawie zniszczeń w skicie jest jeszcze nieprawomocne, przysługuje na nie zażalenie. Zaznaczyła jednak, że w związku z taką przyczyną umorzenia (niewykryciem sprawców), sprawa jest ciągle w zainteresowaniu policji i w każdej chwili może być wznowiona. Skit w Odrynkach został utworzony trzy lata temu, formalnie przynależy do monasteru w Supraślu k. Białegostoku. Pustelnia powstała w odludnym miejscu, wśród rozlewisk rzeki Narwi, ale stale się rozbudowuje, także dzięki ofiarności i pomocy okolicznych mieszkańców. Mieszka i pracuje tam jeden mnich, ojciec Gabriel, wcześniej przełożony klasztoru w Supraślu. Odrynki, gdzie powstał skit, w publikacjach dotyczących historii Cerkwi w północno-wschodniej Polsce wymieniane są wśród miejsc słynących cudami, w przeszłości istniał tu (do połowy XVIII wieku) monaster. Skit oznacza pustelnię, a nazwa wiąże się ze Sketis w Egipcie. To miejsce bezludne, gdzie w IV wieku powstała pustelnia, potem osada monastyczna, w której żył mnich Makary.