To kara łączna za czynną napaść na funkcjonariuszy oraz za uczestnictwo w ataku na wracających z meczu kibiców piłkarskich. Co prawda żaden ze świadków nie widział czynnego udziału Tomasza L. w pobiciu konkretnych osób, ale na podstawie zebranych dowodów sąd przyjął, że można przypisać mu udział w napaści na kibiców. Zdarzenie miało miejsce dwa lata temu. Policja zatrzymała najpierw siedem osób, ale ostatecznie wobec sześciu nie znaleziono dowodów udziału w przestępstwie.