Pożar został zauważony nad ranem. Jak powiedział Robert Wierzbowski z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Białymstoku, gdy strażacy przyjechali na miejsce ktoś ze świadków powiedział, że w środku mogą być ludzie. Pożar był jednak w takiej fazie i temperatura była tak wysoka, że dwie próby wejścia do płonącego budynku zakończyły się niepowodzeniem. Dopiero w trakcie dogaszania pożaru, w kuchni znaleziono zwłoki dwóch osób. Wierzbowski powiedział, że z usytuowania ciał wynika, że osoby te albo próbowały gasić pożar, albo uciekać z płonącego budynku. To nieduży dom składający się z dwóch części mieszkalnych. Ta spłonęła doszczętnie. Strażacy nie chcą na razie spekulować na temat przyczyn pożaru. Będzie ona wyjaśniana w policyjnym dochodzeniu. Akcja na miejscu pożaru trwała sześć godzin. Brało w niej udział sześć zastępców straży pożarnej.