Jak poinformował z-ca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Sejnach Ryszard Gałdzewicz do pożaru doszło ok. północy. Zapalił się budynek gospodarczy z częścią mieszkalną. Na górze spała 29-letnia matka z dwójką dzieci - 7-letnim i 4-miesięcznym. Kiedy pojawił się ogień, nie mieli szans na ucieczkę. Uratował się tylko ojciec dzieci, który spał na parterze. Gdy obudził się, temperatura była tak wysoka, że już nie był w stanie pomóc rodzinie. Po dotarciu na miejsce straży pożarnej dom stał w płomieniach. Drewniana konstrukcja domu, boazeria na ścianach i pokrycie wiórem sprawiły, że akcja ratunkowa była utrudniona, nie można było wejść do środka. Zawalił się dach. Po budynku zostało wielkie gruzowisko. Jak informuje TVN24, strażacy znaleźli jedynie ciało kobiety i 4-miesięcznego dziecka. Nie znaleźli natomiast ciała siedmioletniej dziewczynki, która miała się znajdować w mieszkaniu. Pożar gasiło osiem zastępów straży pożarnej. Na miejscu pracuje już prokurator. Po zakończeniu dokumentacji, strażacy ponownie sprawdzą budynek, by znaleźć ciało dziecka. Źródło: TVN24/x-news