Do tragedii doszło w czwartek po godzinie 12.00 w jednym ze żłobków w Białymstoku, gdzie zmarł ośmiomiesięczny chłopczyk. Jak informuje reporter radia RMF FM, policja dostała zawiadomienie o śmierci dziecka od załogi karetki pogotowia. Ta z kolei została wezwana do pomocy przez opiekunki ze żłobka. Funkcjonariusze nie chcą na razie zdradzać żadnych szczegółów dotyczących okoliczności tragedii. Podkreślają jedynie, że - jak na razie - nie można stwierdzić, co spowodowało, że chłopczyk zmarł. Ciało dziecka przewieziono już do zakładu medycyny sądowej. Dopiero sekcja zwłok pozwoli wskazać przyczynę jego śmierci. Postępowanie w sprawie prowadzi białostocka prokuratura.