Jesienią ub. roku w centrum Białegostoku przy ul. Legionowej stanął nowy szalet miejski. Ten fakt nikogo by nie zdziwił, gdyby nie upublicznione koszty wybudowania obiektu w pobliżu ogrodów Pałacu Branickich - dokładnie 432 tys. złotych. "Wrażenie robi marmurowa elewacja, są dwie części - męska i żeńska. Za korzystanie z niego pobierane będą opłaty w wysokości 1 zł" - informował wówczas "Kurier Poranny". Władze miasta tłumaczyły, że "takie obiekty też są potrzebne". Komentujący podkreślali jednak, że za cenę ponad 400 tys. złotych można... wybudować dom. Białystok: Szalet miejski za 400 tys. złotych nie spełnia wymogów Okazało się jednak, że szalet, który wykonawca postawił jesienią, jest za mały. Po kilku miesiącach rozpoczęła się jego rozbiórka. W miejsce wadliwego szaletu w najbliższych dniach postawi nowy, spełniający wymogi techniczne - informuje TVP3 Białystok. Miasto broni się i tłumaczy, że to wykonawca odpowiada za cały projekt. Mają mu zostać naliczone kary, będzie to 10 proc. Nowa inwestycja ma spełniać wymogi techniczne do końca czerwca. Władze miasta chcą, żeby turyści i mieszkańcy mogli korzystać z tej toalety jeszcze tego lata.