To nie pierwsze tego typu zajście. Strzelanie z wiatrówek to popularna rozrywka w różnych częściach Suwałk. Jeśli któryś z mieszkańców nie strzela akurat w okna sąsiada, to znajdzie się inny - strzelający z wiatrówki do przechodniów lub matek z dziećmi. Na forum suwalki.info internautka donosi, że na ulicy Witosa 2, 2A i 4A coraz częściej słychać wystrzały z wiatrówek. "Dziś zawiozłam kota do weterynarza z dwoma śrutami w brzuchu! Jutro ma zabieg usunięcia drugiego ponieważ jest bardzo głęboko osadzony! Tydzień temu byłam z pieskami na spacerze, od strony balkonów wieżowca 4A ktoś strzelił mi pod nogi z wiatrówki! Radzę rozglądać się i uważać" - pisze kobieta. Ktoś inny wspomina ostatnia rozmowę ze znajomym, który skarżył się o mały włos nie został postrzelony w nogę. "Trafiło obok, w chodnik. Myślę że policja powinna się tym zająć" - twierdzi użytkownik forum. Krzysztof Kapusta z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach zaznacza, że funkcjonariusze zbadają sprawę pod warunkiem, że otrzymają zgłoszenie. Jak na razie nikt z mieszkańców ulicy Witosa nie wnioskował o pomoc w tej sprawie. Wiatrówki łatwo kupić, a ludzie bez wyobraźni nie brakuje. - Według obowiązującego prawa w przypadku wiatrówek o energii kinetycznej wystrzelonego pocisku nie przekraczającej 17 J nie jest wymagane zezwolenie - mówi oficer prasowy. Konieczność rejestracji i zdobycia pozwolenia obejmuje wiatrówki o większej energii wylotowej (powyżej 17 J).