Zabezpieczono m.in. linie produkcyjne, kilkadziesiąt tysięcy kartonów podrabianych papierosów i półprodukty do ich wytwarzania, warte kilka milionów złotych. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku - poinformowała w czwartek rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku Anna Wójcik. Akcja Straży Granicznej, we współpracy funkcjonariuszy z Podlaskiego i Lubulskiego Oddziału SG, miała miejsce w środę; w czwartek wciąż trwało zabezpieczanie śladów na miejscu. Nielegalne fabryki działały w miejscowościach Kożuchów i Dobiegniew - jedna w oficjalnie nieczynnym magazynie byłej stolarni, druga w przebudowanej chlewni. Jak podkreśliła Wójcik, zabezpieczono tam kompletne, profesjonalne linie produkcyjne i półprodukty: krajankę tytoniową, filtry, bibułki i opakowania. Obiekty były ogrodzone, wygłuszone od środka. W fabryce w Kożuchowie były pomieszczenia socjalne dla cudzoziemców, których tam zatrudniano. - Przez wiele miesięcy pracowali w nieludzkich warunkach, zmuszani do niemal niewolniczej pracy, prawie bez wynagrodzenia. Czworo obcokrajowców przebywało w Polsce nielegalnie - dodała rzeczniczka. Funkcjonariusze Straży Granicznej zabezpieczyli tam ponad 30 tys. kartonów podrabianych papierosów, wstępnie wycenionych na blisko 3 mln zł, 5 ton krajanki tytoniowej, z których można byłoby wyprodukować 5 mln sztuk papierosów o łącznej wartości ok. 2,3 mln zł oraz maszyny do produkcji papierosów, warte ok. 1,1 mln zł (w przybliżeniu 250 tys. euro). W Dobiegniewie, oprócz maszyn do produkcji papierosów, w bagażniku samochodu zatrzymanych tam Polaków zabezpieczono 140 tys. zł w gotówce.