Uczestniczący w strajku lekarze zebrali się na czas akcji w sali konferencyjnej szpitala. Jak powiedziała dr Marzanna Sołowiej z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, w proteście wzięło udział około połowy lekarzy tego szpitala. Zastrzegła, że protest nie uderzał w pacjentów, bo na wszystkich oddziałach zostali dyżurni. Zwróciła uwagę, że zarobki tej grupy zawodowej szpitala w Choroszczy są bardzo niskie. Podała swój przykład: jako specjalista z 20-letnim stażem zarabia 2530 zł brutto. Jest też jednym z kilku lekarzy podlaskich szpitali, którzy do sądu złożyli pozwy w związku z dyskryminacją płacową lekarzy w stosunku do płac rezydentów (te są wyższe, bo reguluje je ministerialne rozporządzenie). - To paradoksalna sytuacja, by uczeń zarabiał o tysiąc złotych więcej od tego, który go szkoli - dodała dr Sołowiej. Według niej, do czwartkowej akcji włączyli się też lekarze poradni zdrowia psychicznego w Białymstoku, która jest placówką szpitala w Choroszczy. Protestujący podjęli w czasie spotkania decyzję, że w ramach kontynuowania protestu będą składali wypowiedzenia umów o pracę. Zdaniem dr Sołowiej, około połowy listopada, najpóźniej na początku grudnia wszystkie razem, w jednym czasie, trafią na biurko dyrektora szpitala. Mają być zabezpieczone umowami cywilno-prawnymi, wskutek czego lekarz, który zechce indywidualnie wycofać wypowiedzenie, będzie karany finansowo. Dyrektor szpitala Tomasz Goździkiewicz, który kieruje placówką od marca, powiedział PAP, że rozumie postulaty lekarzy. Jak mówi, bardzo niski poziom płac lekarzy w tej placówce to przede wszystkim skutek "historycznych naleciałości". Podał, że ordynator zarabia tam 2,7 tys. zł brutto podstawowego wynagrodzenia. Goździkiewicz zwrócił też uwagę na systemowe rozwiązanie, niekorzystne dla szpitala psychiatrycznego w Choroszczy. W kontrakcie z NFZ wartość tzw. punktu dla świadczeń psychiatrycznych - w przypadku województwa podlaskiego - to 9,5 zł. W przypadku województwa mazowieckiego - 11,5 zł. Jak ocenił, oznacza to 8 mln zł różnicy w kontrakcie. Podkreślił, że na spełnienie żądań płacowych lekarzy wraz z pochodnymi potrzeba, by było 5 mln zł. Tymczasem przyszłoroczny kontrakt dla szpitala ma być o 2 proc. niższy. Dr Sołowiej dodała, że protestujący oczekują reakcji władz województwa podlaskiego. Samorząd województwa jest organem założycielskim szpitala w Choroszczy. W szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy zatrudnionych jest w sumie ok. 850 osób. Zadłużenie placówki, w której przebywa 840 pacjentów, sięga 21 mln zł, z czego 6 mln zł to tzw. zobowiązania wymagalne.