Strajk ma potrwać dwie godziny i będzie kontynuowany w kolejnych dniach - poinformowała przedstawicielka pielęgniarek Wiesława Giczewska. W strajku ma wziąć udział w sumie ok. 400 pielęgniarek i położnych - ponad 80 proc. wszystkich zatrudnionych w suwalskim szpitalu. O godz. 8 rano odeszło od łóżek blisko 200 pielęgniarek, które zgromadziły się w świetlicy szpitala w Suwałkach. Nie strajkują pielęgniarki na oddziale intensywnej terapii. Do czynnego strajku nie przyłączyły się również pielęgniarki pracujące przy chemioterapii. W czwartek strajk zostanie przedłużony o dwie godziny. W sobotę i niedzielę 20 i 21 października nie będzie strajku. Od poniedziałku pielęgniarki zamierzają przedłużać strajk codziennie o jedną godzinę. Sytuacja ma wyglądać tak aż do momentu zawarcia porozumienia z dyrekcją szpitala. Pielęgniarki domagają się m.in. podwyżki płac do 3 tys. zł. To po lekarzach druga grupa zawodowa strajkująca w szpitalu w Suwałkach. Pod koniec czerwca wypowiedzenia z pracy złożyło 110 lekarzy. Pod koniec września miała rozpocząć się ewakuacja chorych do innych szpitali, ale 29 września lekarze porozumieli się z dyrekcją. Lekarze zgodzili się na 800 zł podwyżki płacy od 1 września. Ich płaca w ciągu trzech najbliższych lat ma dojść do poziomu trzech średnich krajowych. Szpital Wojewódzki w Suwałkach jest jednym z trzech największych szpitali w województwie podlaskim, obok szpitali w Białymstoku i Łomży. Oprócz mieszkańców z powiatów: suwalskiego, augustowskiego i sejneńskiego, z placówki korzystają także mieszkańcy wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego.