Decyzją o strajku jest zaskoczony także przewodniczący NSZZ Solidarność w łomżyńskim PKS Eugeniusz Kalski. - Przyszliśmy dziś do pracy i zastaliśmy zamknięte hale - powiedział. Jak dodał, decyzję o strajku podjęli związkowcy ze związku zawodowego kierowców. - Wiem jedynie tyle, że dziś mają toczyć się negocjacje z przedstawicielem Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku - dodał Kalski. Strajk jest reakcją na odwołanie w środę po południu z funkcji zarządcy przedsiębiorstwa Adama Wykowskiego i powołanie na to stanowisko Wojciecha Zalewskiego, byłego dyrektora PKS Łomża. Pracownicy zapowiadają, że będą strajkować do skutku, czyli do cofnięcia przez wojewodę podlaskiego - który jest organem założycielskim łomżyńskiego PKS - tej decyzji. Strajk, poza bazą w Łomży, objął także filie łomżyńskiego PKS-u w Kolnie i Grajewie. Brama łomżyńskiej zajezdni PKS jest zamknięta. "Wojciech Zalewski - persona non grata" - taki napis widnieje na jednym z transparentów na bramie. W Łomży kursują jedynie te autobusy, które nie należą do łomżyńskiej firmy, a zatrzymują się w mieście, realizując inne kursy po tej trasie. Adam Wykowski, w którego obronie stanęli pracownicy, został zarządcą PKS Łomża niespełna trzy miesiące temu. Zastąpił na tym stanowisku Bernarda Aleksiejczuka, którego usunięcia domagała się załoga. Pracownicy PKS zostali poinformowani przez Podlaski Urząd Wojewódzki, że nowym zarządcą PKS-u jest od środy Wojciech Zalewski, były dyrektor PKS Łomża. On sam mówi, że strajk jest nielegalny. Uważa, że kursy powinny być realizowane, a w tym czasie mogą być prowadzone rozmowy. Strajkujący wystosowali przeprosiny do pasażerów, zaskoczonych tym, że bez wcześniejszej zapowiedzi autobusy nie wyjeżdżają w trasy. Protestujący uważają, że 80 proc. załogi popiera akcję. Rzecznik Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku Mirosław Piontkowski powiedział, że przedstawiciele urzędu wyjechali na rozmowy do Łomży. Jak wyjaśnił, dotychczasowy zarządca PKS Łomża został odwołany, bo w ocenie wojewody podlaskiego nie wywiązywał się należycie ze swoich obowiązków. - Zamiast stabilizować sytuację, zaogniał ją - dodał Piontkowski. Powiedział, że chodzi o wprowadzane przez zarządcę "zmiany personalno-organizacyjne", które realizował mimo próśb wojewody, by tego nie robił. PKS Łomża jest obecnie w trakcie procesu komercjalizacji, zostanie przekształcony w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Duża część załogi chce, by była to spółka pracownicza.