Jak powiedział szef prokuratury Marek Winnicki, jeden z młodych mieszkańców Białegostoku odpowie za pobicie, trzech za znieważenie. W kwietniu tego roku 34-letni Francuz został zaatakowany przez większą grupę chuliganów na przystanku autobusowym. Doszło do szamotaniny, gdy w obronie cudzoziemca stanęły kobiety, które były w pobliżu, chuligani uciekli między osiedlowe bloki. Jak ustaliła prokuratura, już dwa dni wcześniej czarnoskóry cudzoziemiec był znieważany na ulicy. Chuligani na jego widok wydawali odgłosy zwierząt, wykonywali obsceniczne gesty i potrącali na ulicy. Zarzuty w sprawie udało się postawić czterem osobom, trzy z nich nie przyznają się. Prokuratura zakwalifikowała występki oskarżonych jako działanie o charakterze chuligańskim, ponadto sąd powinien orzec nawiązkę na rzecz poszkodowanego. Wobec innych, nieustalonych osób, śledztwo prawdopodobnie będzie umorzone.