Jak przekazał resort, szef MSWiA spotkał się z funkcjonariuszami ochraniającymi polsko-białoruską granicę w dwóch placówkach Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej: w Szudziałowie i w Krynkach. Towarzyszył mu komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga. - Dziękuję żołnierzom za współpracę z funkcjonariuszami Straży Granicznej. To wielka rzecz dla państwa, dla naszego bezpieczeństwa. To nie są manewry. Im skuteczniej będziemy bronić naszych granic, tym ten kryzys będzie krótszy - powiedział Kamiński. Mariusz Kamiński przy granicy z Białorusią. Był w Usnarzu Górnym Minister wspólnie z komendantem głównym SG pojechał także do Usnarza Górnego i - jak poinformował resort - zapoznał się z sytuacją na tym odcinku granicy państwowej. - Na miejscu podziękował funkcjonariuszom Straży Granicznej oraz policjantom, którzy strzegą porządku publicznego w pobliżu - poinformował resort. Szef MSWiA wizytował również odcinek granicy, na którym trwa budowa płotu granicznego, który ma zapobiec nielegalnej migracji. Zapoznał się także z warunkami i infrastrukturą strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców w Białymstoku, który znajduje się na terenie komendy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Podlaski Oddział Straży Granicznej ochrania ponad 350-kilometrowy odcinek granicy, w tym 247 km granicy z Białorusią. Placówka Straży Granicznej w Szudziałowie ochrania odcinek granicy państwowej o długości ponad 15 kilometrów, natomiast placówka w Krynkach ochrania odcinek granicy o długości blisko 20 kilometrów. Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią W czwartek prezydent Andrzej Duda wydał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Rozporządzenie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw i weszło w życie z dniem ogłoszenia. Pas obejmuje 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).O wprowadzenie stanu wyjątkowego okres 30 dni wnioskował rząd w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. Po białoruskiej stronie, w Usnarzu Górnym k. Krynek (Podlaskie) od trzech tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a akcja ma charakter "wojny hybrydowej".