Decyzja starostwa została podjęta w piątek na posiedzeniu zarządu powiatu. - Nie jest to definitywne "nie", ale podjęcie tej decyzji wymaga czasu i konsultacji społecznych - powiedział starosta białostocki Wiesław Pusz. Sprawa dotyczy Spotkań z Naturą i Sztuką "Uroczysko", które rozpoczęły się w Supraślu. W sobotę jednym z punktów w programie imprezy miało być malowanie przez pochodzącego z Białegostoku artystę Kobasa Laksę nie użytkowanego obecnie wysokiego komina, który stoi niedaleko zabytkowego klasztoru prawosławnego i szpeci krajobraz. Komin to własność samorządu powiatowego. Jak powiedział starosta Pusz, organizatorzy "Uroczyska" kilka tygodni temu zgłosili projekt pomalowania komina. Jak mówi, wtedy zgłosili projekt pomalowania go w roślinne wzory z motywów tkaniny dwuosnowowej. - Wyraziliśmy na to zgodę - zaznaczył starosta. Jak dodał, kilka dni temu zgłoszono jednak inny projekt, tym razem z motywem kopuły świątyni prawosławnej. Kiedy samorząd nie wyraził zgody, tłumacząc, że może to być zarzewiem niepotrzebnych sporów w wielowyznaniowym miasteczku, pojawił się kolejny projekt innej świątyni i krzyża. Organizatorzy "Uroczyska" uważają, że doszło do "błędnej interpretacji" przez urzędników starostwa i zapewniają, że nie dążą do prowokacji religijnej. - Ten projekt, który autor zaproponował, to nie jest absolutnie rysunek religijny - mówi Marta Szymska, jedna z organizatorów imprezy. Według niej, zaproponowany starostwu projekt to artystyczna wizja wież cerkiewnych i komina, czyli rysunek przedstawiający rzeczywistość. Starosta uważa tymczasem, że w Supraślu należy być ostrożnym, jeśli chodzi o konteksty religijne. Dlatego zarząd powiatu postanowił w piątek, że daje zgodę na pierwszy projekt i ten może być malowany w sobotę. Jeśli chodzi o inne, nie ma możliwości, by je w sobotę namalować, bo potrzebne są do tego konsultacje. Starosta nie powiedział, jaki miałyby mieć charakter i formę. Kobas Laksa jest zaskoczony decyzją samorządu. Tłumaczy, że pierwszy wzór nie był jeszcze gotowym projektem, a jedynie szkicem. Gdy zaczął nad projektem pracować uznał, że motywami powinny być jedynie wieżyczki, a nie rośliny czy zwierzęta. Jak tłumaczy, pomalowany w zaproponowany przez niego motyw komin byłby "drogowskazem wskazującym dużo piękniejszy obiekt - prawosławny klasztor". - Drogowskazem, nie dziełem sztuki - podkreślił artysta. Dodał, że w sobotę na kominie będzie miał miejsce jedynie swoisty happening, wszystko będzie przygotowane do malowania, będą osoby, które miały to zrobić, zespoły będą grały muzykę. - Rozstawimy farby, ale ich nie użyjemy - dodał.