Oskarżeni to osoby pracujące w nocnym klubie w charakterze służby porządkowej. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Białymstoku - poinformował w środę szef prokuratury Marek Winnicki. Zdarzenie miało miejsce w kwietniu 2012 roku przy ul. Lipowej w centrum Białegostoku, przed jednym z nocnych klubów. Najpoważniejszy zarzut postawiono jednej osobie. Chodzi o mężczyznę, który uderzył pięścią w twarz 24-latka. Ten po ciosie upadł, uderzając głową w kamienne płyty chodnikowe. Obrażenia były na tyle poważne, że zakończyły się śmiercią. Pięć kolejnych osób zostało oskarżonych o pobicie, jeszcze w lokalu, brata 24-latka. Postawiono im także zarzut nieudzielenia pomocy nieprzytomnemu chłopakowi (temu, który potem zmarł w szpitalu), który był w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. Dwie następne osoby zostały oskarżone tylko o nieudzielenie mu pomocy. Nikt z oskarżonych do zarzutów nie przyznał się - Wszystkie osoby oskarżone w tym dniu pełniły służbę porządkową w tym lokalu - dodał prokurator Winnicki. Pytany o motyw całego zdarzenia, prokurator powiedział, że doszło do jakiejś sprzeczki, awantury wewnątrz lokalu, która następnie przeniosła się na ulicę. Przy najpoważniejszym z zarzutów grozi do 12 lat więzienia. Nikt z oskarżonych do zarzutów nie przyznał się. Mężczyzna, który uderzył chłopaka pięścią w twarz, przyznał się do tego, ale wyjaśniał, iż nie przewidywał tak tragicznego następstwa. Wcześniej w sprawie kilka osób było aresztowanych, obecnie wszystkie już odpowiadać będą z wolnej stopy. Prokurator Winnicki dodał, że w sprawie trzeba było m.in. powołać biegłych, którzy zajmowali się odzyskiwaniem nagrań monitoringu w lokalu.