Śledztwo będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów. Według wstępnych ustaleń pacjent sam podszedł do okna. Śledczy muszą sprawdzić, czy pracownicy placówki we właściwy sposób się opiekowali się 73-latkiem i czy miał on odpowiednią opiekę. Dyrekcja szpitala twierdzi, że był to nieszczęśliwy wypadek. Placówka w Białymstoku nie jest szpitalem o zaostrzonym rygorze. Zdaniem wicedyrektora, na razie nie można mówić o zaniedbaniu obowiązków przez pracowników. Andrzej Piedziewicz