Ponowne otwarcie oddziału ma skrócić kolejki kobiet z podejrzeniem nowotworu, oczekujących obecnie na przyjęcie do tego szpitala około dwóch miesięcy. Samorząd województwa jest organem założycielskim dla tej placówki, jedynej tego typu w Podlaskiem. Pieniądze będą pochodziły z rezerwy budżetowej województwa. Oddział został zamknięty pół roku temu decyzją sanepidu, który uznał, że nie spełnia on standardów unijnych wymaganych dla takich placówek. Od dawna nie było tam remontu. Dyrekcja placówki poszukiwała bezskutecznie dofinansowania unijnego i sponsorów. Jednocześnie zwróciła się do władz województwa o wsparcie finansowe. Koszt remontu oszacowała na około milion złotych. Lekarze alarmowali, że oddział musi wznowić działalność jak najszybciej, bo w przypadku chorób nowotworowych czas rozpoczęcia leczenia ma ogromne znaczenie. Co prawda pacjentki zaczęły być przyjmowane na oddział chirurgii ośrodka, ale brak oddziału ginekologicznego znacznie wydłużył czas oczekiwania na przyjęcie do placówki. Szpital liczy, że szybko uda się wybrać w przetargu wykonawcę prac. Wtedy na początku przyszłego roku można byłoby znowu przyjąć pacjentki na oddział. Zarząd województwa podlaskiego przyznał też we wtorek pieniądze kilku innych szpitalom. Np. szpital wojewódzki w Suwałkach dostanie 550 tys. zł na modernizację stacji dializ. Ma za to kupić osiem sztucznych nerek i foteli, a także uruchomić stację uzdatniania wody.