Odłowy prowadzi specjalna kilkuosobowa grupa z Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ) w Suwałkach. Związek ma wieloletnie doświadczenie w tym zakresie. Odławia i przesiedla bobry w różnych miejscach w Polsce. Zwierzęta te są pod częściową ochroną. Jak powiedział prezes PZŁ w Suwałkach, łowczy okręgowy Jan Goździewski, po wielu godzinach prac udało się w sobotę do zmroku odłowić na Stawach Dojlidzkich jednego bobra. To ważąca około 20 kg samica. Trafi do rezerwatu w okolice Krynek. Pracę w zlokalizowaniu bobrów utrudniło myśliwym obniżenie poziomu wody w stawach, co spowodowało, że bobry - aby przetrwać w tym rejonie - przewędrowały w inne miejsca, tam gdzie poziom wody był większy. Odłowy w tym miejscu będą jeszcze kontynuowane w innym czasie. Bobry uszkodziły groble oddzielające stawy, co powoduje, że przecieka przez nie woda w miejscach, gdzie nie powinna. Cały kompleks stawów liczy około 200 hektarów i jest użytkowany przez gospodarstwo rybackie. Goździewski podkreśla, że odłów bobrów i ich przeprowadzka nie załatwi wszystkich problemów związanych z bobrami, a jedynie może pozwolić złagodzić konflikty w miejscach, gdzie są one szczególnie dokuczliwe. W zlokalizowaniu bobrów pomagają myśliwym specjalne psy - norowce z grup terrierów. To m.in. dwie suki: Tina i ucząca się dopiero tej sztuki Nora - poinforował Goździewski. Psy te potrafią wyczuć bobra, nie boją się tych zwierząt, nie są płochliwe, a ponadto nie boją się wchodzić do nor pod ziemię, dlatego są w odławianiu bobrów bardzo pomocne. Jesienią w Podlaskiem może być odłowionych i przesiedlonych 25 bobrów. Zgodę na taką liczbę wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Białymstoku. Potrzeby są znacznie większe, gdyż bobry powodują wiele szkód w różnych miejscach, ale tylko na taką liczbę pozwalają środki - 20 tys. zł - przyznane na ten cel przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Białymstoku. Z danych RDOŚ wynika, że w Polsce jest około 45 tys. bobrów z czego jedna trzecia zamieszkuje województwo podlaskie. Problemem jest też to, że bobrów nie ma gdzie przesiedlać, gdyż występują powszechnie. Zbyt duża liczba osobników w jednym miejscu może spowodować, ze bobry zaczną ze sobą walczyć - argumentowała wcześniej RDOŚ. W tym roku złożono do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku 23 wnioski o odłów bobrów - poinformowała rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku Małgorzata Wnuk. Do największych szkód dochodzi na terenie powiatu białostockiego, monieckiego, sokólskiego i suwalskiego. Budowane przez nie tamy przyczyniają się do zalewania pól i łąk, bobry niszczą także drzewostan. Jest to jednocześnie zwierzę, które pozytywnie wpływa na przyrodę, przyczynia się do odtwarzania pierwotnych stosunków wodnych w środowisku, w tworzonych przez bobry zbiornikach wodnych rozpoczynają się procesy torfowiskowe i pojawiają się rzadkie gatunki owadów wodnych. Myśliwi z Suwałk w minionym tygodniu odłowili 4 bobry, które zasiedliły tereny przemysłowe Orlenu w Płocku (Mazowieckie). Były to dwa dorosłe i dwa dwuletnie zwierzęta. Trzeba je było zabrać z terenu, na którym znajduje się sporo różnych instalacji. Bobry te trafiły w okolice Garwolina nad rzeką Osietnica.