"Pola nadziei" przeprowadza w regionie już po raz trzeci Białostockie Hospicjum Dla Dzieci. Ponad 50 cebulek żonkili, które uznawane są za międzynarodowy symbol nadziei, posadzono w środę przed siedzibą Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. Uczestniczył w tym m.in. wojewoda podlaski Maciej Żywno oraz wolontariusze, dzieci i młodzież. Żywno powiedział, że akcja ma zachęcać ludzi, by nie byli obojętni na ból. - Gdy człowieka spotyka choroba, gdy z nim i jego najbliższymi dzieje się źle, gdy w domu jest dużo cierpienia, lęku, obawy, taki człowiek i ta rodzina nie powinni zostawać sami - powiedział. Jak powiedziała koordynatorka "Pól nadziei" w Białymstoku, pielęgniarka Ewa Sadowska z Białostockiego Hospicjum dla Dzieci, w tym roku do posadzenia jest 6 tysięcy cebulek żonkili. Do środy zgłosiło się 58 instytucji z województwa podlaskiego - przede wszystkim przedszkoli oraz szkół - które na swoim terenie posadzą kwiaty. W akcji od trzech lat bierze udział Przedszkole Samorządowe nr 82 w Białymstoku. W opinii nauczycielki z tej placówki Anny Siemieniuk, warto jest, by już wśród małych dzieci rozpowszechniać ideę wolontariatu i bezinteresownej pomocy innym. Dodała, że dzieci nie tylko chętnie sadzą żonkile, ale i przekazują chorym zabawki. Główna część "Pól nadziei" odbędzie się wiosną, kiedy żonkile zakwitną. Kwiaty będzie można kupić, a datki zostaną przeznaczone na cele charytatywne; niektóre żonkile będą rozdawane, by w ten sposób popularyzować ideę opieki hospicyjnej. "Kwitnące pole żonkili ma też przypominać przechodzącym obok ludziom, że wśród nas są osoby chore i aktywizować nas do działania na ich rzecz" - powiedziała Sadowska. Poinformowała, że w ubiegłym roku do akcji przyłączyło się blisko 90 placówek z całego regionu. Udało się zebrać ponad 91,5 tys. zł. Pieniądze zostały przeznaczone przede wszystkim na rehabilitację dla podopiecznych hospicjum, leki oraz sprzęt rehabilitacyjny. Prowadzące akcję "Pola nadziei" Białostockie Hospicjum dla Dzieci nie jest placówką stacjonarną. Hospicjum tworzy zespół lekarzy, pielęgniarek, specjalistów, którzy dojeżdżają do chorych dzieci, które przebywają w swoich domach. Często to dzieci nieuleczalnie chore, którym lekarze pomagają poprawić komfort życia. Dzięki specjalistycznej opiece w domach nie muszą przebywać w szpitalach. Hospicjum prowadzi Fundacja "Pomóż im" - jedna z placówek, na którą mieszkańcy regionu chętnie przeznaczają swój 1 proc. odpisu od podatku.