- Jest to spotkanie kultury Wschodu i Zachodu, a Białystok to miejsce, które je łączy - tak powiedział o głównej idei festiwalu Maciej Rant z Dyskusyjnego Klubu Filmowego "GAG" w Białostockim Ośrodku Kultury. Ośrodek jest organizatorem imprezy. W części konkursowej filmów krótkometrażowych będzie można zobaczyć 67 filmów z różnych krajów, zarówno ze "Wschodu", m.in. z Estonii, Białorusi czy Azerbejdżanu, a także z "Zachodu", np. z Hiszpanii i Francji. To przede wszystkim fabuły, animacje i dokumenty. Będą one rywalizować o nagrody w pięciu kategoriach. Dwie dotyczą filmów zagranicznych: "Okno na Wschód" (filmy z krajów tzw. Bloku Wschodniego) oraz "Cały ten świat" zaś trzy pozostałe krajowych, czyli produkcji polskich amatorów, studentów i twórców niezależnych. Rant powiedział, że dzięki temu, iż produkcje pochodzą z różnych stron świata, widz przez kilka dni może nie tylko "podróżować od kraju do kraju". Dodał, że to także okazja, aby zobaczyć "inną mentalność" czy "inne spojrzenie" na te same rzeczy, np. miłość czy przyjaźń. Podczas festiwalu, który potrwa do niedzieli, przewidziane są także imprezy towarzyszące. Tegoroczną nowością jest to, że festiwal "wychodzi" poza Białystok. Pokazy filmów z różnych przeglądów, np. japońskiego czy hiszpańskiego, odbędą się bowiem nie tylko w tym mieście, ale też w mniejszych miejscowościach w województwie, m.in. w Supraślu, Sokółce czy Czeremsze. Rant dodał, że w trakcie festiwalu będą zaprezentowane także ciekawe projekty muzyczne. W tym roku będzie to m.in. koncert Spiętego, lidera grupy Leo Che czy występ formacji KOMPOTT, która w swoich utworach miesza tradycyjną muzykę rosyjską z muzyką klubową. Białostocki Ośrodek Kultury to główny animator niezależnej kultury filmowej w województwie podlaskim. Inną filmową inicjatywą tej instytucji jest akcja "Filmowe Podlasie Atakuje!", polegająca na promowaniu produkcji offowych twórców z tego regionu w kraju i za granicą.