Organizatorem festiwalu jest działające w Białymstoku Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael oraz gmina wyznaniowa żydowska w Warszawie. Impreza ma przypominać i podtrzymywać żydowską tradycję w mieście, w którym przed II wojną światową - jak mówią organizatorzy - "tętniło życie żydowskie". Kulturę żydowską chcą oni podtrzymywać przez tytułowy "zachor", czyli "pamięć" oraz "kolor i dźwięk", czyli m.in. wystawy, koncerty, wykłady. Tegoroczną imprezę zainaugurował występ światowej sławy amerykańskiego klarnecisty Davida Krakauera. Koncert odbył się w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Krakauer wystąpił razem z orkiestrą tej placówki, zaprezentował m.in. utwory amerykańskiego kompozytora żydowskiego pochodzenia, Leonarda Bernsteina. Festiwal to także liczne imprezy związane z historią i kulturą żydowską. Będzie można zobaczyć spektakl Grupy Rafała Kmity "Aj waj! czyli historie z cynamonem", osnuty na motywach kultury żydowskiej. Zainteresowani będą mogli spacerować śladami białostockich Żydów oraz uczestniczyć w warsztatach tańca czy kuchni żydowskiej. Podczas festiwalu prezentowany będzie także dorobek wybitnych Żydów związanych z Białymstokiem. Odbędzie się I Międzynarodowa Konferencja Naukowa "Żydzi wschodniej Polski. Kultura - Tradycja - Piśmiennictwo". Weźmie w niej udział ok. 20 panelistów, wśród nich, naczelny rabin Polski Michael Schudrich. W tym roku zaplanowano też jeden dzień festiwalowy w Orli (Podlaskie), gdzie przed synagogą odbędą się klezmerskie koncerty. Imprezę zakończy we wtorek koncert amerykańskiego muzyka folkowego Gerarda Edery, który jest już znany białostockiej publiczności z ubiegłorocznej edycji festiwalu. Zaprezentuje on utwory nawiązujące do tradycji sefardyjskiej, czyli Żydów zamieszkujących w średniowieczu Półwysep Iberyjski. Muzyka ta jest mieszanką tradycji żydowskiej, hiszpańskiej i arabskiej. Historycy oceniają, że w okresie międzywojennym Białostocczyzna było województwem, w którym odsetek ludności żydowskiej był największy w kraju i wynosił ok. 12 proc. W regionie były miasta, w których połowa - a niekiedy nawet większość - mieszkańców była Żydami. Przed II wojną światową w Białymstoku mieszkało około 50 tys. Żydów, a miasto było znaczącym ośrodkiem kultury i religii żydowskiej. Z tej społeczności, po powstaniu w białostockim getcie w 1943 roku i wywózkach do obozów, ocalało zaledwie kilkaset osób. W Białymstoku śladów materialnych po społeczności żydowskiej prawie nie ma. Od kilku lat działa Szlak Dziedzictwa Żydowskiego, który ma upamiętniać kilkadziesiąt miejsc związanych z historią białostockich Żydów.