- W tym roku w targach wzięło udział ponad stu wystawców z całego kraju. Odwiedziły nas tysiące osób. To największe targi ogrodnicze na tzw. ścianie wschodniej - poinformowała Alina Maciąg z PWODR. Na targi przyjeżdżają fascynaci ogrodnictwa, którzy wiedzą, czego chcą. - Dużo pytają, rozglądają się za tym czego jeszcze nie mają i dopiero kupują - dodała. Wiele osób zaopatrywało się w kwiaty, drzewka i krzewy, bo jesień to czas, gdy dokonuje się nasadzeń. Według organizatorów targów, termin połowy października to najlepszy czas do nasadzeń, bo wtedy sadzonki przyjmują się najlepiej. - Hitem targów została róża wielokwiatowa, jakiej jeszcze u nas nie widzieliśmy. Róża wyróżniała się niespotykaną tęczą kolorów - poinformowała Alina Maciąg. Dużą popularnością na targach cieszyły się modne obecnie żywopłoty np: liguster, graby, wyższe tawuły i tuje. Niezmiennie dużym zainteresowaniem wśród miłośników przydomowych sadów cieszyły się odmiany jabłoni, grusz, wiśni, czereśni, brzoskwiń, moreli, porzeczek, agrestu, orzecha włoskiego czy aroni. Gospodarstwo sadownicze Danuty i Mirosława Skibickich z Kurian k. Białegostoku zostało wyróżnione podczas targów za najbogatszą ofertę materiału owocowego i ozdobnego. Gospodarstwo oferuje dawne - tradycyjne odmiany jabłoni. W tym roku po raz drugi wystawiali się także na targach producenci miodu, którzy nie mają w tym roku powodów do zadowolenia. Pszczelarze zebrali zaledwie połowę miodu niż rok wcześniej. - Powodem tej złej sytuacji była deszczowa pogoda. Pszczelarze zastanawiali się w Szepietowie jak odbudować swoje pasieki - dodała Maciąg. Targom towarzyszyło podlaskie forum rolnicze. Dyskutowano m.in. o trudnej sytuacji w mleczarstwie i coraz gorszej opłacalności w produkcji rolnej.