Oświadczenie złożone w czasie krótkiego briefingu, zorganizowanego po konferencji z prezydentem Białegostoku dotyczącej uroczystości pogrzebowych w mieście, to reakcja na medialne publikacje dotyczące problemów finansowych, w których miałaby się znaleźć po śmierci Krzysztofa Putry jego rodzina. Wicemarszałek Sejmu, poseł PiS Krzysztof Putra jest jedną z ofiar sobotniej katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Osierocił ośmioro dzieci, jego żona nie pracuje. - Rodzina nie ma w tej chwili żadnych problemów finansowych; otrzymała ze strony przyjaciół taką pomoc, która jest wystarczająca. W związku z tym informacje o tragedii, o tym, że nie mają co jeść i nie mają za co żyć, są w sposób oczywisty nieprawdziwe - oświadczył radny sejmiku województwa podlaskiego Dariusz Piontkowski. Dodał, że rodzinie Krzysztofa Putry jest "bardzo, bardzo trudno z tym funkcjonować". - W tej chwili rodzina nie ma jakichś wielkich potrzeb finansowych, a te najważniejsze potrzeby są zabezpieczone - podkreślił. Działacze PiS przypomnieli, że wkrótce nadejdzie pomoc ze strony państwa i samorządu. Już wcześniej informowano, że rząd przeznaczył po 40 tys. zł dla rodziny każdej z ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Oprócz tego władze Białegostoku przeznaczyły w sumie 50 tys. zł dla rodzin trzech osób, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem, związanych z miastem i regionem: Krzysztofa Putry, abp. Mirona oraz stewardessy Justyny Moniuszko