W czasie jednego z przesłuchań Wojciech S. powiedział, że specyfik o nazwie thiopental był w białostockim szpitalu podawany celowo, by później od zmarłych pacjentów pobierać organy. Według informacji RMF FM wersji Wojciecha S. nikt nie potwierdził. Krakowscy prokuratorzy mówią jednak, że takie zeznania były złożone. Były zeznania, które wskazywały, że ten lek - według zeznań świadka - stosowany był w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem - mówił prokurator Jerzy Balicki. Z prokuratorem rozmawiał reporter RMF FM. Posłuchaj: "Gazeta Polska" napisała, że w Państwowym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Białymstoku niewłaściwie używano thiopentalu, leku do usypiania pacjentów, którym potem pobierano narządy do przeszczepu. Takie szokujące zeznania pod koniec 2005 roku złożyło w prokuraturze dwóch białostockich lekarzy. Wyjaśnień w tej sprawie zażądał od prokuratury także minister zdrowia. Thiopental to lek służący do usypiania i krótkotrwałej narkozy pacjentów z urazami czaszkowo-mózgowymi. Lek znajduje się na wyposażeniu karetek pogotowia. Został on wycofany z obrotu 20 marca przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego, gdy z Białegostoku nadeszła informacja o stwierdzeniu u 30 pacjentów ciężkich niepożądanych działań po podaniu leku.