Pracownicy parku liczą zwierzynę na określonych powierzchniach metodą tak zwanego pędzenia zwierząt. W czwartek liczono zwierzęta na trzech powierzchniach w lasach w rejonie Osowca, w piątek będą liczenia w Basenie Środkowym Biebrzy w rejonie rezerwatu Czerwone Bagno - ostoi łosia. 1 lutego park organizuje pędzenia zwierząt, w których może wziąć udział każdy chętny zainteresowany przyrodą. Zwierzęta liczy się po to, by wiedzieć, jakie są tendencje w danej populacji, czy zwierząt przybywa, czy ubywa, w jakiej są kondycji. Przy pędzeniu zwierząt wyznacza się powierzchnie po kilkadziesiąt hektarów. Ich wielkość zależy m.in. od ukształtowania terenu. Z trzech stron obszaru idą obserwatorzy, którzy zapisują wszystkie spostrzeżone zwierzęta. Z czwartej strony idzie nagonka, która jednak - w odróżnieniu do polowań ľ nie hałasuje. - Chodzi o to, by za bardzo nie spłoszyć zwierząt - tłumaczy Sidor. Zebrane dane odnosi się potem do całej powierzchni parku i danych z innych lat, by oszacować całość populacji poszczególnych gatunków. W trakcie pędzeń liczone są nad Biebrzą łosie, jelenie, sarny, dziki, ale też wilki czy lisy. W tym roku park chce zebrać dane z 8-10 wyznaczonych powierzchni. Jak powiedział Sidor, przeprowadza się także liczenie innymi metodami, np. po tropach - po świeżych opadach śniegu. Dodał jednak, że taka metoda nie daje wiedzy o płci czy orientacyjnym wieku zwierząt. Zwierzęta są też liczone w porach godowych, np, jesienią liczy się samce jeleni w trakcie rykowiska. Łosie są również liczone w trakcie bukowiska. Inną z metod jest liczenie na podstawie odchodów badanych na konkretnych powierzchniach - transektach. Te badania nadzorują naukowcy z Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży. Z ostatnich danych wynika, że na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego żyje około 650 łosi. Dyrekcja parku ocenia, że populacja jest dość stabilna i nieco wzrosła, mimo że w ostatnim czasie notowanych jest sporo wypadków, w których łosie giną lub padają ofiarą kłusowników. Jeleni jest mniej niż łosi, ale dokładnie nie wiadomo, ile. Jak mówi Sidor, granice parku narodowego nie stanowią granic dla zwierząt, które się swobodnie przemieszczają. Biebrzański Park Narodowy jest m.in. polską ostoją łosia. Park ma powierzchnię blisko 60 tys. ha i jest największym obszarem chronionym w Polsce. Chroni m.in. cenne obszary bagienne i rzadkie gatunki ptaków wodno-błotnych, np. bataliona i wodniczkę.