Jak mówił we wtorek na konferencji prasowej radny PO Maciej Biernacki, program PO "Nasze Żłobki" ma szansę "rozwiązać jeden z największych problemów" w Białymstoku, czyli miejsc w żłobkach. Radni mają już gotowy projekt uchwały w sprawie tego programu. Ma on być dyskutowany m.in. z mieszkańcami oraz przedsiębiorcami prowadzącymi niepubliczne żłobki i tzw. kluby malucha. Według danych przedstawionych na konferencji wynika, że dzieci do lat trzech, które mogłyby być objęte opieką w żłobku, co roku jest ok. 9 tys. Natomiast miasto w publicznych żłobkach zapewnia miejsce dla ponad 900 dzieci. "Każdy, kto próbował się dostać w Białymstoku do żłobka publicznego wie, że należy zapisać (dziecko) zaraz po urodzeniu, bo w innym wypadku szanse są bardzo małe"- mówił radny. Stąd pomysł Platformy, aby dodatkowe miejsce znaleźć w niepublicznych żłobkach. Projekt uchwały zakłada dotację w wysokości 480 zł miesięcznie na każde dziecko objęte programem "Nasze żłobki" w niepublicznym żłobku, a dotacja 100 zł miesięcznie na dziecko będące w tzw. klubie malucha. Biernacki mówił, że obecnie pobyt dziecka w prywatnym żłobku kosztuje 900 zł miesięcznie i niewielu rodziców może sobie na to pozwolić. Według wyliczeń radnego, od września 2018 r. - od kiedy miałby obowiązywać program - do końca tego roku, kosztowałby miasto ponad 500 tys. zł. Biernacki chce, aby projekt uchwały w tej sprawie był rozpatrywany przed wakacjami. "Chcemy sprawić w ten sposób, by miejsca w żłobkach niepublicznych stały się bardziej dostępne" - mówił Biernacki. W jego ocenie, wprowadzenie programu "Nasze Żłobki" da rodzicom i przedsiębiorcom poczucie bezpieczeństwa. Biernacki mówił, że gdyby miasto miało budować infrastrukturę, musiałoby wybudować ok. 20 budynków, co i tak nie zapewniłoby miejsc dla wszystkich dzieci. Dodał, że to wymagałoby też czasu i nakładu dużych pieniędzy. Dlatego - w jego ocenie - utworzenie nowych miejsc w prywatnych placówkach będzie szybsze i skuteczniejsze. Program miałby być skierowany przede wszystkim do pracujących rodziców - mówił Biernacki. Dodał, że jest to jeszcze temat do przedyskutowania, ale według założeń, osoby pracujące miałyby pierwszeństwo. Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Mirończuk powiedziała PAP, że obecnie w siedmiu prowadzonych przez miasto żłobkach jest 929 miejsc dla dzieci, w kolejce oczekujących do tych placówek zapisanych jest 1 tys. 680 dzieci. Dodała, że w 16 niepublicznych żłobkach opiekę mają 384 maluchy, a w 8 klubach malucha są kolejne 142 miejsca. Ponadto (Także) dwóch dziennych opiekunów zajmuje się dziesięciorgiem dzieci. Miasto Białystok buduje obecnie nowy żłobek na osiedlu Bacieczki. Opiekę znajdzie tam prawie 200 maluchów.