20 grudnia 2011 roku wójt Narwi Andrzej P. został skazany przez Sąd Okręgowy w Białymstoku na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, za złamanie nosa mężczyźnie, z którym wdał się w kłótnię. Było to utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji. Samorządowiec nie przyznał się do uderzenia mieszkańca gminy, wyjaśniał, że sam został zaatakowany, ale sąd uznał, iż jest winny. W przypadku samorządowca wyrok za przestępstwo umyślne oznacza utratę mandatu do sprawowania funkcji publicznej. Radni gminy w Narwi zajęli się w środę wnioskiem o wygaszenie mandatu wójta. Na czternaście osób obecnych na sesji (rada liczy piętnastu radnych), osiem było przeciwko, pięć za, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Przewodnicząca rady gminy w Narwi Ewa Urbanowicz przyznała, że część radnych świadomie zagłosowała w ten sposób, by opóźnić w czasie wejście do gminy komisarza i powtórne wybory. Chodzi o to, że gmina realizuje właśnie projekt przebudowy najważniejszych ulic, zakończenie prac planowane jest na koniec maja. W jej ocenie, zmiana władzy (powołanie komisarza i nowe wybory) w takim momencie nie byłaby dobrym rozwiązaniem. Dodała, że radni udzielili wójtowi "ogromnego kredytu zaufania". Przypomniała też, że zdarzenie, za które wójt był skazany, miało miejsce przed wyborami, które wygrał. Przepisy o bezpośrednim wyborze wójta mówią, że w ciągu 30 dni od "zaistnienia przyczyn wygaśnięcia mandatu" (w tym przypadku od prawomocnego wyroku sądowego), rada ma obowiązek podjąć uchwałę o wygaszeniu mandatu. Przepisy ustawy o samorządzie gminnym mówią, że jeśli samorząd sam tego nie zrobi, wtedy wojewoda ma obowiązek "przypomnienia" radzie gminy o tym obowiązku. Obowiązek monitorowania sytuacji w samorządach ma też komisarz wyborczy na danym terenie. Wojewoda podlaski wezwie radnych z Narwi do wygaszenia mandatu wójta - wyjaśnia procedurę rzecznik wojewody Joanna Gaweł. Jeśli tego nie zrobią, wyda zarządzenie zastępcze o takim wygaszeniu. Jest ono jednak zaskarżalne do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Cała procedura zajmie więc co najmniej kilka miesięcy. Potem zostanie wyznaczony komisarz, który będzie pełnił obowiązki do czasu przedterminowych wyborów.