Będzie to pierwszy tego rodzaju samolot oddany na potrzeby straży pożarnej. Pozwoli skuteczniej monitorować działania prowadzone w trudnych warunkach, np. podczas rozległych pożarów w trudnym terenie bagiennym. W Podlaskiem dochodzi do takich pożarów na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Samolot miałby też pomagać patrolować tzw. strefy zagrożeń. W poprzednich dwóch przetargach nie udało się wybrać dostawcy samolotu: w pierwszym - złożone oferty przekroczyły budżet, jaki zaplanowano na zakup maszyny; w drugim - jedyny zainteresowany oferent nie spełniał wszystkich wymogów specyfikacji przetargowej. Podlascy strażacy chcą kupić samolot, który m.in. będzie potrafił startować i lądować pionowo na płaskim terenie; latać maksymalnie na wysokości 150 metrów; pracować w warunkach, gdy jest mało tlenu (w trakcie pożaru) czy przy wietrze. Ma być szybki w przygotowaniu do pracy, zdalnie sterowany, być wyposażony w kamerę do zdjęć w dzień i w nocy, kamerę termowizyjną. Chodzi też o to, by te uzyskiwane obrazy i dźwięki można było w czasie rzeczywistym transmitować na ziemię. Samolot ma się znaleźć na wyposażeniu Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Oferty w przetargu mogą napływać do 28 kwietnia 2010 r. Strażacy chcą przed wyborem najlepszej obejrzeć sprzęt w działaniu, dlatego zaplanowano obowiązkowe pokazy sprzętu. - Nie chcemy tylko kupować dokumentacji, ale zobaczyć co dany samolot potrafi w praktyce - dodał Janowski. Pierwotnie na zakup samolotu było przeznaczonych 300 tys. zł. Wiadomo, że teraz środków jest więcej, jednak Janowski nie chciał powiedzieć ile, w związku z trwającym postępowaniem przetargowym. Strażacy chcą sfinansować projekt ze środków unijnych w ramach projektu: "Budowa zintegrowanego systemu ochrony ludności i środowiska w układzie transgranicznym Polski i Litwy". Finansowane są z niego również inne zakupy na potrzeby straży pożarnej, m.in. samochodów gaśniczych.