- Pan Piotr przebywający na urlopie w sąsiedztwie ośrodka wielokrotnie słyszał krzyki dochodzące z terenu placówki. Zdecydował się więc nagrać obserwowane nie po raz pierwszy zachowanie zakonnicy. Na filmie widać, jak zakonnica w pewnym momencie, prawdopodobnie zirytowana zachowaniem swojej podopiecznej, zaczyna szarpać dziecko za włosy i bić je po twarzy. To nie było jednorazowe zdarzenie - zaznacza pan Piotr. To ewidentna przemoc wobec dzieci. Co więcej - jak dodaje - zakonnica mogła mieć świadomość tego, że inni to widzą i nie krępowała się. Posłuchaj relacji: Zakonnice nie chcą na ten temat rozmawiać, a ich sąsiedzi usprawiedliwiają takie zachowanie. - Po prostu dzieje się to, co musi się dziać - stwierdza starsza pani. Czy faktycznie musi? Można mieć wątpliwości, czy osoba do tego stopnia tracąca kontrolę nad swoim zachowaniem powinna zajmować się chorymi dziećmi.