Przed 12.30 na przejściu zostały wznowione odprawy - poinformowała PAP rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej (POSG) w Białymstoku Anna Wójcik. W trakcie protestu do przejścia mogły dojeżdżać i były normalnie odprawiane jedynie samochody osobowe. Protestujący kierowcy domagali się usprawnienia odpraw, ale też poprawy warunków sanitarnych przed granicą (m.in. więcej toalet), chcą też zmian organizacyjnych na samym przejściu, np. jednej kolejki dla wszystkich oczekujących na odprawę ciężarówek. Teraz osobno są odprawiane ciężarówki wiozące materiały niebezpieczne lub takie, które szybko się psują. Przed przejściem wciąż stoi ponad 500 ciężarówek, część z nich blokowała drogę dojazdową. Straż Graniczna ocenia, że rozładowanie takiej kolejki potrwa około doby. Na przejściu w Kuźnicy średnio jest odprawianych około 400-460 ciężarówek na dobę - poinformowała Wójcik. Jeden z protestujących kierowców powiedział, że zablokowanie drogi do przejścia było jedyną formą protestu, która mogła wywołać "odzew". Jego zdaniem służby zaczęły z nimi rozmawiać i wyjaśniać, jaka jest sytuacja na granicy, dopiero, gdy doszło do blokady, mimo że kierowcy zgłaszali swoje postulaty już wcześniej. - A my niezadowoleni jesteśmy z tego powodu, że 3 dni czekamy w kolejce - mówi. Kierowcy uważają, że służb na przejściu jest za mało. Mówią, że tylko "niektóre okienka" są otwarte. - A my stoimy i czekamy - dodał. Kierowcy stoją najpierw w wielogodzinnych kolejkach, a potem są "ścigani" za przekroczenie czasu pracy wykazywanego przez tachografy. Kierowcy w trakcie negocjacji, które odbyły się ze służbami, usłyszały od nich, że są przygotowane do rozładowania kolejki, jaka powstała na granicy. We wtorek czas oczekiwania na odprawę na wyjazd na Białoruś w Kuźnicy to - według danych POSG - 33 godziny, a na wjazd do Polski 5 godzin. Z danych straży granicznej wynika, że w marcu, w ostatnich dniach średni czas oczekiwania na wyjazd z Polski w Kuźnicy wynosił kilkanaście godzin. Większe kolejki zawsze zdarzają się po weekendach. Pogranicznicy mówią, że jest to związane z tym, że kierowcy na początku tygodnia chcą być na miejscu swojej podróży. Jak podała Wójcik, średnio w 2011 roku na dobę w Kuźnicy były odprawiane 624 ciężarówki. Służby graniczne podkreślają, że ruch na przejściu w Kuźnicy jest większy w związku z okresem przedświątecznym, ale także dlatego, że strona białoruska wprowadziła na sąsiednim przejściu w Bobrownikach ograniczenia dotyczące ładowności ciężarówek, które mogą tam przekraczać granicę ze względu na stan drogi dojazdowej po stronie białoruskiej. W Bobrownikach we wtorek ciężarówki czekały na odprawę na wyjazd na Białoruś 7 godzin.