Album "Ryszard Kaczorowski. Prezydent Polaków" autorstwa prof. Adama Dobrońskiego, zaprezentowano w audytorium imienia Ryszarda Kaczorowskiego w Bibliotece Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku. Karolina Kaczorowska powiedziała, że odbiera tę publikację "jako swoje życie". - Każdego dnia, gdziekolwiek czy wyjeżdżał, czy był w domu, czy były to nasze spotkania emigracyjne, ja to razem z nim przeżywałam - powiedziała Karolina Kaczorowska. Dodała, że autor publikacji, białostocki historyk prof. Adam Dobroński ma tyle gustu i taktu, że w pełni ufała jego wyborowi materiałów. Pytana o Białystok, rodzinne miasto męża podkreśliła, że od jej pierwszej wizyty, w 1990 roku, zmienił się niesamowicie. - Zależało mi na tym, aby czytelnicy mogli poznać pana prezydenta nie tylko przez dokonania, o których wszyscy wiedzą. Chciałem, aby poczuli nastroje, jakie były dane mu przeżywać, także i chwile trudne - powiedział podczas uroczystości profesor Dobroński. Dodał, że w albumie znalazły się zdjęcia w większości z prywatnego archiwum rodziny Kaczorowskich, nigdzie dotąd nie publikowane. To przede wszystkim fotografie z lat dziecinnych Kaczorowskiego spędzonych w Białymstoku. Rozdział "Białostoczanin" otwiera album, są w nim zdjęcia młodego Kaczorowskiego m.in. razem z rodzeństwem czy z kolegami ze szkoły podstawowej. W albumie znalazły się także fotografie rodziców i pozostałych członków rodziny Kaczorowskich. Dobroński przypomniał, że międzywojenny Białystok był miastem "biednym i poszukującym tożsamości", a Kaczorowski, urodzony tuż po I wojnie światowej, należał do pokolenia, dzięki któremu miasto tożsamość uzyskało. W książce nie zabrakło też zdjęć z czasów harcerskich Kaczorowskiego. Tych jest w albumie najwięcej. Profesor Dobroński powiedział, że harcerstwo najsilniej uformowało prezydenta. - Było fundamentem, dzięki któremu Pan Prezydent doszedł do najwyższej godności, godności prezydenta - dodał. Kaczorowski po oddaniu insygniów nadal mieszkał w Londynie, jednak często odwiedzał Polskę. Zginął 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie polskiego tupolewa pod Smoleńskiem. Został pochowany w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej.