Jak powiedziała w poniedziałek szefowa prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Rejonowej Białystok Urszula Sieńczyło, na razie do systemu wprowadzono dane o 157 poszkodowanych, którzy zostali przesłuchani, ale ustalono już większą liczbę poszkodowanych, którzy przesłuchiwani jeszcze nie byli. Liczby te zmieniają się z dnia na dzień, bo wciąż wpływają nowe zawiadomienia - podkreśliła Sieńczyło. Podała, że na razie łączna suma strat jakie ponieśli klienci wskutek działalności PAF to około 1,2 mln zł i ta kwota również się zmienia. Prokurator dodała, że śledztwo jest żmudne i rozległe, często potrzebna jest pomoc prawna z innych miast, gdyż poszkodowani są z całego kraju. W połowie marca zarząd PAF złożył do Sądu Rejonowego w Białymstoku wniosek o ogłoszenie upadłości. Był on niekompletny, wymagał uzupełnienia. Jednak - jak poinformowała sędzia Joanna Toczydłowska, wnioskodawca nie uzupełnił wniosku w wyznaczonym terminie, dlatego w poniedziałek sąd zdecydował o zwrocie wniosku upadłościowego do wnioskodawcy. Postanowienie sądu w tej sprawie jest nieprawomocne. Nie wiadomo czy i jakie dalsze kroki podejmie w tej sprawie wnioskodawca. Śledztwo w sprawie podejrzeń działania na szkodę spółki z o.o. PAF Operator Pocztowy przez jej poprzedni zarząd i doprowadzenia do strat szacowanych na 1,6 mln zł trwa od początku marca. Najpierw prowadziła je Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ, teraz Prokuratura Rejonowa Białystok. Zawiadomienie do prokuratury składał obecny zarząd firmy PAF po przeprowadzeniu kontroli finansowej, były też zawiadomienia od trzech firn, które współpracowały z PAF na zasadzie franczyzy. Zgłaszali się też poszkodowani klienci, którzy opłacali za pośrednictwem PAF bieżące rachunki, ale pieniądze nie trafiały do adresatów. Miało się tak dziać od połowy stycznia. W marcu w mediach pojawiły się informacje, że punkty PAF, za pośrednictwem których klienci regulowali różne rachunki, są zamykane, a pracownicy składają wypowiedzenia z pracy. Mieli także nie otrzymywać wynagrodzeń. Telefony w firmie milczą. W kwietniu przed białostockim sądem ma się zacząć proces oskarżonych w podobnej sprawie sprzed kilku lat dotyczącej agencji finansowej "Grosik". Śledztwo trwało kilka lat.