Pod koniec lipca sąd rejonowy odmówił aresztu trzech osób, w tym ówczesnego dyrektora RDLP w Białymstoku, obecnie już odwołanego ze stanowiska przez szefa Lasów Państwowych. Prokuratura zarzuca im m.in., że bez stosownych procedur, czyli bez przeprowadzenia aukcji, Lasy Państwowe sprzedały prywatnemu przedsiębiorcy 50 tys. metrów sześć. drewna. Organy ścigania szacują, że wartość transakcji była niższa od możliwej do uzyskania o ponad 5 mln zł. Jak poinformował w poniedziałek zastępca szefa białostockiej prokuratury okręgowej Andrzej Bura, zażalenie na odmowę aresztu prokuratura motywuje podobnie jak pierwszy wniosek o areszt: obawą matactwa oraz grożącą podejrzanym, surową karą. Grozi im do 10 lat więzienia. Wniosek zostanie rozpatrzony 29 sierpnia - poinformowano w sądzie. Leśnicy zostali zatrzymani dwa tygodnie temu przez CBA. Zarzuty im postawione dotyczą transakcji, które - w ocenie Biura i prokuratury - były zawarte wbrew obowiązującym procedurom kodeksu leśno-handlowego. Wyliczona przez organy ścigania strata to różnica między ceną, za którą drewno sprzedano, a tą uzyskiwaną na aukcjach.