Sprawa nie mogła ruszyć od maja tego roku, bo zakonnica zgłaszała nowe wnioski procesowe, takie jak umorzenie postępowania ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. W środę także nie przyjechała do sądu, tylko przysłała zaświadczenie od lekarza o niezdolności do pracy. Sędzia uznał jej nieobecność za nieusprawiedliwioną, gdyż zaświadczenie nie zostało wydane przez lekarza z listy sądowej. Proces się rozpoczął, ale ze względu na dobra osobiste osób z domu pomocy społecznej w Studzienicznej został utajniony. Proces będzie kontynuowany w czwartek. Latem ubiegłego roku turysta nagrał film, na którym widać, jak jedna z sióstr bije po głowie i szarpie za włosy niepełnosprawną dziewczynę. Kiedy sprawa została nagłośniona przez media, prokuratura wszczęła z urzędu postępowanie wyjaśniające. Film stał się głównym i jedynym dowodem w sprawie. Prokuratura oskarżyła 66-letnią zakonnicę o jednorazowe naruszenie nietykalności osobistej 19-letniej dziewczyny. Siostra zakonna nie przyznała się do winy. W Domu Pomocy Społecznej w Studzienicznej mieszka 50 niepełnosprawnych osób, m.in. z porażeniem mózgowym, zespołem Downa, autyzmem, a także niepełnosprawnych fizycznie. Placówkę prowadzi Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Za naruszenie nietykalności cielesnej grozi jej do roku więzienia. Siostra w listopadzie ubiegłego roku została zwolniona z pracy i przebywa obecnie na emeryturze.