Na ławie oskarżonych zasiada trzech mężczyzn, oskarżonych o podrabianie banknotów o nominałach 100 i 200 zł oraz 50 i 200 euro. W akcie oskarżenia jest mowa o ponad tysiącu falsyfikatów. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Rozmieniłem 200 zł klientowi, który kupował u mnie kapustę. Dałem mu dwa razy po 100 zł, ale dopiero potem "kapnąłem się", że coś z tym jego banknotem jest nie tak - mówił starszy mężczyzna o swojej przygodzie na targowisku w Sokółce, która miała miejsce kilka lat temu. Falsyfikat rozpoznała policja, na którą się zgłosił. Fałszywe, jak się później okazało, 100 zł otrzymała też na bazarze sprzedawczyni indyków. Ale w jej przypadku przestępstwo wyszło na jaw dopiero w sklepie spożywczym. Tam próbował zapłacić tą stuzłotówką murarz, któremu zapłaciła tym banknotem za prace przy domu. Oboje handlujący na targowisku nie rozpoznali oskarżonych jako osób, które wręczyły im banknoty. Pokrzywdzeni przyznali jednak, że okres był przedświąteczny, ruch duży i za bardzo nie przyglądali się kupującym. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku oskarżyła trzech mężczyzn, że w jednej z miejscowości w regionie od września do listopada 2009 r. - w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i traktując to jako podstawowe źródło dochodów - wyprodukowali banknoty o nominałach 100 i 200 zł oraz 50 i 200 euro. Pieniądze miały różne serie, w sumie w akcie oskarżenia wymienionych jest ponad tysiąc banknotów, o łącznym nominale 81,8 tys. zł oraz 8,8 tys. euro. Według śledczych część pieniędzy oskarżeni wprowadzili do obrotu. Jeden z oskarżonych odpowiada też za wprowadzenie do obrotu kilku falsyfikatów w 2008 r., czyli jeszcze przed wykryciem procederu podrabiania pieniędzy. Policja odkryła przestępstwo jesienią 2009 roku. W akcji zatrzymania podejrzanych brali udział antyterroryści, w ich ręce wpadła cała linia do ich wytwarzania. Jak mówili wtedy policjanci, falsyfikaty były dobrej jakości. Ostatniego z podejrzanych zatrzymano dopiero w maju ub. roku, bo przez 2,5 roku ukrywał się w specjalnie do tego celu przygotowanej skrytce na poddaszu budynku gospodarczego. Kolejna rozprawa odbędzie się w przyszłym tygodniu; następna - na początku kwietnia.