W toczącym się przed sądem w Suwałkach procesie 65-letni radny jest oskarżony o to, że w styczniu tego roku prowadząc pod wpływem alkoholu potrącił w miejscowości Filipów 17-latkę i uciekł z miejsca wypadku. Radny został zatrzymany po kilku godzinach. W tym momencie miał 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Radny przed sądem nie przyznał się do winy. Zrobił to jednak wcześniej, w postępowaniu przygotowawczym. W czasie procesu stwierdził, że w ogóle nie jechał drogą, gdzie doszło do wypadku. Jeden ze świadków potwierdził w środę tą linię obrony i powiedział, że w czasie kiedy doszło do wypadku widział się z oskarżonym w zupełnie innym miejscu. Według innych świadków wypadku, radny w styczniu jadąc samochodem nagle zjechał na drugą stronę jezdni i potrącił idącą tam prawidłowo dziewczynę. Z urazem kręgosłupa trafiła ona do suwalskiego szpitala. Wypadek widział m.in. ojciec dziewczyny. Sąd postanowił w środę, że zwróci się po opinię biegłego w sprawie ustalenia zawartości alkoholu we krwi oskarżonego, ze względu na długi czas od zdarzenia do chwili zatrzymania go przez policję. Radnemu grozi do 4,5 roku więzienia, a w razie wyroku skazującego - utrata mandatu. Proces będzie kontynuowany w sierpniu.