Prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę na Podlasiu w miejscowości Kapczany zainaugurował akcję "Trasa dotrzymanego słowa Prawa i Sprawiedliwości". W konferencji zorganizowanej obok zapory na granicy brał także udział szef MON Mariusz Błaszczak. - Zapora pozwoliła na zatrzymanie ofensywy Łukaszenki i Putina na Polskę - powiedział Jarosław Kaczyński. - To nie byli uchodźcy, to byli ludzie szukający lepszego losu, a jednocześnie dali się wykorzystać zbrodniarzom - mówił o osobach próbujących przedostać się przez granicę. - To było przedsięwzięcie, w którego powstanie nie wierzyli nasi przeciwnicy - powiedział o samej zaporze. - Powstało i bardzo dobrze nam służy - dodał. - Nasza władza potrafi wymyślić odpowiednie rozwiązania w trudnych sytuacjach i potrafi je następnie zrealizować - stwierdził prezes PiS. - Po 2015 roku dokonaliśmy w Polsce zmiany ustroju. Wcześniej w Polsce nic nie wychodziło. Teraz wychodzi. Nasza "Trasa spełnionych obietnic" będzie przypominać o tym, że w Polsce można coś zrobić - dodał. Odnosząc się jeszcze do kwestii migrantów, Kaczyński powiedział: - W Unii Europejskiej przypomniano sobie o relokacji, przymusowym rozdzielaniu imigrantów. Nasz rząd nigdy się na to nie zgodzi. - Będziemy bronili naszego prawa do bycia gospodarzem we własnym kraju. Chodzi o to, żeby Polacy mogli sami decydować o tym, jak ma wyglądać ich kraj, jak ma wyglądać ich bezpieczeństwo. Jak ma wyglądać ich życie i jakie mają mieć obyczaje i tak dalej. To jest kwestia naszej suwerenności i tej suwerenności będziemy bronić - dodał. Mariusz Błaszczak o obronie Polski przed destabilizacją - Prawo i Sprawiedliwości odznacza się skutecznością w działaniu - powiedział z kolei Mariusz Błaszczak. - Chodziło o to, żeby obronić Polskę przed destabilizacją, bo takie były intencje Kremla przed atakiem na Ukrainę - dodał. - Póki będzie taka potrzeba, póty Wojsko Polskie będzie wspierało Straż Graniczną - oświadczył szef MON. - Nie zgodzimy się, żeby Putin odbudował imperium rosyjskie i wzmacniamy bezpieczeństwo, jesteśmy konsekwentni w działaniu. Widzimy urządzenia inżynieryjne, które mają stanowić zaporę. Na wschodzie kraju powstają nowe jednostki, w miastach garnizony, rozwijamy wojska obrony terytorialnej - powiedział. Wcześniej politycy odwiedzili rodzinę z Rudawki. To mała wieś nieopodal granicy z Białorusią, na której od prawie roku funkcjonuje zapora zbudowana w związku z kryzysem migracyjnym. Relacjonując spotkanie, Kaczyńskim mówił o tym, co słyszał od członków rodziny na temat sytuacji sprzed budowy zapory na granicy. - Było po prostu niebezpiecznie, ludzie czuli się bardzo zagrożeni. Podupadały także przedsięwzięcia gospodarcze - powiedział. Zapytany o ustawę o komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich, Kaczyński stwierdził: - Nieurojone są zagrożenia związane z wpływami rosyjskimi w Polsce, które trzeba w końcu zbadać, pokazać opinii publicznej. Prezes PiS powiedział, że opozycja "mówi najróżniejsze rzeczy". - Mówi, że w Polsce jest ogromne załamanie gospodarcze, a jeżeli spojrzeć na okres ostatnich lat, tych trudnych lat covidowych, to Polska jest na czele wśród państw europejskich, jeśli chodzi o postęp gospodarczy w tym okresie. Tego rodzaju urojonych elementów rzeczywistości jest w tych przekazach bardzo dużo - stwierdził. - Nie mogę mówić niczego w imieniu prezydenta, ale mam nadzieję, że ustawę podpisze - dodał. Zapora na granicy z Białorusią Budowa zapory fizycznej na granicy z Białorusią, czyli 5,5-metrowego płotu ze stalowych przęseł zwieńczonego drutem żyletkowym, została ukończona latem 2022 roku. Granicę zabezpiecza też bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników ruchu. Powodem budowy zabezpieczenia jest trwająca od lata 2021 roku presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej, spowodowana działaniami reżimu Alaksandra Łukaszenki.