Przyczyna pożaru na razie nie jest znana - poinformowali strażacy. Dyrektor szkoły Alicja Łapińska podejrzewa, że któryś z uczniów wymknął się na przerwie za szkołę by zapalić papierosa i tlący się niedopałek wrzucił do przewodu wentylacyjnego. Zapowiada na piątek "śledztwo" i znalezienie winnego. Na pewno uczniowie otrzymają teraz zakaz wychodzenia na przerwach poza budynek. Do pożaru doszło po południu, gdy części uczniów nie było już w szkole. Gdy w budynku pojawił się gryzący dym, dzieci (uczniowie podstawówki i gimnazjum) które miały jeszcze lekcje, zostały wyprowadzone przed szkołę. Jak powiedział rzecznik prasowy podlaskich strażaków Marcin Janowski, okazało się, że paliły się śmieci w przewodzie wentylacyjnym, a dym stamtąd dostawał się do budynku przez otwory, pozostałe po kołkach wbijanych w ściany, m.in. do mocowania wieszaków. Pożar szybko ugaszono, według straży pożarnej straty materialne są niewielkie. Dyrektor Łapińska poinformowała, że w piątek dzieci normalnie przyjdą na lekcje.