Na profilu facebookowym Państwowej Straży Pożarnej podano, że pożar wybuchł w powiecie monieckim na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Według pierwszych informacji, podanych przez straż pożarną, ogień obejmował 10 hektarów. - W tym momencie jest to około 70 hektarów spalonej powierzchni - powiedział Interii bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP. Czytaj też: Płomienie dotarły do jego domu. "Nadszedł czas, bym odszedł" Pożar w Biebrzańskim Parki Narodowym. Dziesiątki strażaków, Black Hawk Płomienie próbuje opanować około 50 strażaków, 10 zastępów, oraz personel Biebrzańskiego Parku Narodowego. Akcja wspomagana jest przez policyjny śmigłowiec Black Hawk wyposażony w zbiorniki na wodę oraz dwa samoloty typu Dromader należące do Lasów Państwowych. Na pokładzie śmigłowca pracują policjanci oraz strażacy w Warszawy. Akcję utrudniają warunki terenowe i pogodowe, a wsparcie z powietrza jest w tej sytuacji "nieocenione". - Są to tereny bagienne, grząskie, nie wszędzie możemy wjechać samochodami. Strażacy pracują w trudnych warunkach wywołanych porywami wiatru. Jest też sucho - podkreślił rzecznik PSP. Biebrzański Park Narodowy. Pożar i trudne warunki Płomienie szaleją na obszarze o długości do trzech kilometrów. Sytuacja jest niebezpieczna, ale - jak podkreślił Kierzkowski - "w tym momencie nie ma żadnych alarmujących sygnałów", wskazujących na to, że pożar mógłby wymknąć się spod kontroli. - Działania gaśnicze będą trwały prawdopodobnie do późnych godzin wieczornych. Później będziemy obserwować sytuację - mówił. Na miejscu działają też strażacy z komendy wojewódzkiej w Białymstoku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!